Nie powinno tak być, że sesja jest w lecie. Nie zgadzam się na to i przeżywam osobisty dramat, gdy muszę załatwiać wcześniejsze terminy egzaminów, bo czeka mnie jakaś megaśna wyprawa. Tak czuję się i tym razem, gdy mam przed sobą dwa egzaminy i duże koło, a świadomość, że za kilka dni będę smażyć szanowne cztery literki w Portugalii, nie pozwala mi się skoncentrować na nauce.