Okej, prawdą jest, że druga część tytułu została napisana tylko po to, żebyście kliknęli w link. Przyznaj się, gdyby nie podniecanie, to byś nie kliknął! Jednak dziś tylko o wkurzaniu. Do podniecenia może kiedyś dojrzeję.
Październik. Nowy rok akademicki. Nowy rok.
Jakieś wnioski?
Ten miniony był całkiem ciekawy. Nie mogłam narzekać na nudę, cały czas coś się działo. Poziom energii emocjonalnej w pewnym momencie spadł do zera. A potem jeszcze niżej.
Było dość interesująco.
Istnieje prawdopodobieństwo, że się jutro nie obudzę.
A jeśli otworzę oczy, może się okazać, że przejedzie mnie samochód (mam już pewne doświadczenia w tym temacie).
Może mi spaść doniczka na głowę.
Mogę się potknąć i rozbić czaszkę o krawężnik.
Mogę zachorować. Jestem obciążona genetycznie z obu stron.
W tym momencie może warto, posiadając pewną wiedzę na swój temat, zacząć sobie ułatwiać życie?
A jeśli otworzę oczy, może się okazać, że przejedzie mnie samochód (mam już pewne doświadczenia w tym temacie).
Może mi spaść doniczka na głowę.
Mogę się potknąć i rozbić czaszkę o krawężnik.
Mogę zachorować. Jestem obciążona genetycznie z obu stron.
W tym momencie może warto, posiadając pewną wiedzę na swój temat, zacząć sobie ułatwiać życie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)