Odkąd pamiętam fascynowały mnie historie związane z powołaniem. Nigdy nie mogłam zrozumieć jak to jest, że niektórzy słyszą te słowa "pójdź za Mną". Wielokrotnie zastanawiałam się, dlaczego ja nic nie słyszę, czy głos, który jest w mojej głowie to Jego wołanie, czy tylko moje myśli? Modliłam się i złościłam wciąż pytając "Dlaczego milczysz, Boże? Nie wiem co mam robić, dlaczego do mnie nic nie mówisz?".
Noc z piątku na sobotę tydzień temu, spędziłam idąc 30 km w milczeniu. Ja - w milczeniu. Wyobraźcie sobie, co się działo w mojej głowie! Setki monologów, z których niestety (lub na szczęście) nie pamiętam chyba ani jednego. Poza tym, nie dość, że mówiłam, to musiałam w tym przypadku również słuchać i sama sobie odpowiadać. Uwierzcie, że to spore wyzwanie.
Spędzanie czasu w ciszy jest dość trudne dla kogoś, kto ma w głowie wiele tematów, od których próbuje uciec. Może jednak nadszedł czas, aby się z nimi zmierzyć. W końcu tak wiele ostatnio zmienia się w moim życiu, dlaczego tego nie wykorzystać?
... o młodej, atrakcyjnej, ale trochę zagubionej dziewczynie. Przez sporą część życia myślała, że do szczęścia potrzebuje kogoś, kto w jakiś sposób ją dopełni. Koleżanki spotykały się z fajnymi chłopakami, więc i ona nie chciała być gorsza. Podatna na wpływy otoczenia nie zauważyła jednak, że ktoś, kto mógłby być właśnie NIM, przeszedł obok. Wchodziła w różne relacje, które zawsze kończyły się klapą. Uważała, że warto próbować, że może to akurat będzie to...niestety nigdy nie było.
Dlaczego więc nie zainteresowała się wtedy tamtym fantastycznym chłopakiem?
Pewnie już na zawsze pozostanie to dla niej zagadką.
Subskrybuj:
Posty (Atom)