Wiele razy słyszałam to hasło. Słyszałam również „zdejmij
maskę” i bardzo powszechne „bądź sobą!”
Wszystko fajnie. Tylko czasem mam wrażenie, że to „bądź
sobą” i „nie zakładaj maski” jest interpretowane tak, jakby człowiek miał tylko
jedną twarz, jakby mógł być tylko jakiś konkretny – absolutnie żaden inny.
Trochę tak, jakbyśmy mieli w każdej sytuacji być tacy sami, reagować tak samo
jak zawsze. I, jeśli nagle zdarzy Ci się powiedzieć czy zrobić coś, co
teoretycznie „nie jest w Twoim stylu”, to ktoś, kto myśli, że Cię zna, nagle
mówi „zmieniłeś się”. A może Ty po prostu taki jesteś w tej konkretnej sytuacji,
może zawsze taki byłeś?