Ciekawa jestem ilu z Was lub Waszych znajomych jest w stu procentach zadowolonych ze swojego obecnego życia. Tak bardzo, że nie chcielibyście nic zmieniać, że jest Wam wspaniale, że jesteście w miejscu, w którym czujecie, że chcecie być właśnie w tej chwili.

Pewnie znalazłoby się kilka osób, ale czy kilka to dużo?



Zastanawia mnie, dlaczego tak bardzo boimy się zmian.
No dobra, ja się boję. Zatem dlaczego tak bardzo boję się zmian?

Nie należę do osób, które radują się z miejsca, w którym aktualnie się znajdują w swoim życiu. Nie jest też tak, że nie jestem z niego w ogóle zadowolona. Mam się z czego cieszyć i cieszę się, spotykam wielu interesujących ludzi, mam trochę zajęć, spędzam czas ze znajomymi, jem dobre potrawy, czytam ciekawe książki i dużo się śmieję. Jestem, powiedzmy, umiarkowanie zadowolona ze swojego życia.

Pytanie tylko, czy to mi wystarcza?

Otóż nie. Ani trochę. Czego ja chcę, czego wymagam?

Już mówię: chcę być maksymalnie zadowolona ze swojego życia! Chcę każdego dnia mieć dziesięć tysięcy powodów do zapełnienia "Słoika Szczęścia". To na pewno w dużej mierze kwestia nastawienia. Człowiek w gruncie rzeczy wcale nie potrzebuje fajerwerków, żeby być szczęśliwym. Ale może czasem oprócz nastawienia warto również spróbować zmienić rzeczywistość?

Ilu z Was marzy o dalekich, egzotycznych podróżach? Ilu tęskni do niezdobytych szczytów? Kto z Was śni o locie na paralotni? A może zawsze chciałeś się spełniać jako wynalazca? Może zawsze pragnęłaś tańczyć w balecie? Dlaczego więc u wielu z nas pozostaje to jedynie w sferze marzeń?

Kim się stajesz, gdy zamykasz oczy?

I dlaczego nie jesteś tym człowiekiem, kiedy je otwierasz...?

Odkąd pamiętam marzę o tym, co wcale nie jest nie do spełnienia. Dlaczego jednak tylko o tym marzę? Bo boję się zrobić pierwszy krok. Boję się, że wszystko się zmieni, a przecież teraz, w tym swoim umiarkowanie zadowalającym istnieniu, czuję się w miarę bezpieczna. Powtarzam sobie, że kiedyś to wszystko się ziści, gdy nabiorę więcej odwagi, pewności siebie, mądrości...a w momencie, gdy ja rozmyślam nad moim niedoścignionym "kiedyś", ktoś inny pisze książki, podróżuje, uczy się pływać, zdobywa szczyty. 

Ktoś to wszystko robi, więc jest to do zrobienia. To jest możliwe. Wszystko jest możliwe.

"Wszystko jest w ręku człowieka, a on pozwala zdmuchnąć sobie wszystko sprzed nosa, jedynie i wyłącznie z tchórzostwa... to pewne. Ciekawe, czego ludzie boją się najbardziej? Nowego kroku, nowego własnego słowa obawiają się nade wszystko..."
/Fiodor Dostojewski/

Czekamy na dogodny moment, na lepsze samopoczucie, sprzyjające warunki...

Tylko cóż nam z czekania?

Życie jest teraz.


KRÓLewna

Brak komentarzy