Wiele razy słyszałam to hasło. Słyszałam również „zdejmij
maskę” i bardzo powszechne „bądź sobą!”
Wszystko fajnie. Tylko czasem mam wrażenie, że to „bądź
sobą” i „nie zakładaj maski” jest interpretowane tak, jakby człowiek miał tylko
jedną twarz, jakby mógł być tylko jakiś konkretny – absolutnie żaden inny.
Trochę tak, jakbyśmy mieli w każdej sytuacji być tacy sami, reagować tak samo
jak zawsze. I, jeśli nagle zdarzy Ci się powiedzieć czy zrobić coś, co
teoretycznie „nie jest w Twoim stylu”, to ktoś, kto myśli, że Cię zna, nagle
mówi „zmieniłeś się”. A może Ty po prostu taki jesteś w tej konkretnej sytuacji,
może zawsze taki byłeś?
W różnych miejscach i towarzystwach przyjmujemy często różne
pozy. Ale skąd myśl, że to nie jest prawdziwe?
W pracy robię z siebie trochę śmieszkowego głupka, ale to
nie znaczy, że jestem głupia. Nie znaczy też, że coś udaję. Po prostu taka
jestem w pracy – kiedyś wyszło przypadkiem, przyjęło się i, ku uciesze
niektórych, zostałam maskotkową stażystką powodującą ubaw. To świetna sprawa,
bo fajnie wiedzieć, że dzięki mnie ktoś się pośmieje i, że wprowadzam tam choć
w maleńkim stopniu cząstkę swojego szerokiego uśmiechu i zabawy. I nie każdy
musi wiedzieć, że nie zawsze i nie wszędzie taka jestem. Wystarczy, że ja to
wiem.
To, że lubię dużo gadać jeśli pojawi się interesujący mnie
temat, nie zmienia faktu, że czasem lubię posiedzieć w ciszy, albo przez pół
dnia potrafię milczeć słuchając muzyki.
To, że lubię spędzać czas z ludźmi wcale nie znaczy, że nie
lubię chwil samotności.
Życie nie jest czarno-białe. Na okrągło się śmieję, ale usłyszałam
w swoim życiu i opowiedziałam naprawdę masę smutnych historii. Wyglądam trochę
na beztroską nastolatkę, ale to nie oznacza, że nie mam problemów. Uwielbiam
moją rodzinę, ale dzieciństwa wcale nie miałam tak łatwego i fajnego, jak wielu
osobom się wydaje.
Myślę, że „zakładanie maski” to zachowywanie się w sposób,
do którego nie jesteśmy przekonani, który jest sprzeczny w nas samych, w
środku. Świadomie zachowujesz się w jakiś sposób, chociaż doskonale czujesz, że
to nie jest Twoje. Ale tylko Ty możesz to czuć, nikt inny nie powie Ci, co jest
Twoje.
Każdy z nas stosuje jakieś mechanizmy obronne w kontakcie z
innymi ludźmi. Boimy się zranień, to jak najbardziej naturalne. I nawet, jeśli
moim mechanizmem jest ironia i wyśmiewanie swoich problemów, to owszem, jest to
mechanizm obronny – ale on jest jak najbardziej MÓJ.
Tak często myślimy, że kogoś znamy. Tak często myślimy, że
znamy siebie. Nie zdajemy sobie chyba sprawy, że prawdziwe poznanie człowieka
jest zupełnie niemożliwe.
"To dobrze, że człowiek jest niepoznawalny. Dzięki Ci, Boże. Inaczej nic nas potępionych nie powstrzymałoby od zagłady siebie, a tak mamy nową nadzieję, że odkryjemy w sobie siłę, która pozwoli nam żyć."
/B. Rosiak Pamiętnik Narkomanki/
KRÓLewna
/B. Rosiak Pamiętnik Narkomanki/
KRÓLewna
Brak komentarzy